Od zawsze wiedziałam, że będę pracować z ludźmi. Ale piękniejszego zawodu chyba nie mogłam sobie wymarzyć! Wyobraźcie sobie! Każda Ciężarna czy każda świeżo upieczona Mama to nowe doświadczenie, inna wrażliwość, inna historia, inne lęki, inne potrzeby. Jestem niesamowicie dumna, że mogę się temu przyglądać z tak bliska, niemal z fotela :)
Owszem, bywa trudno, a czasem nawet bardzo trudno. Bo każda z nas jest po prostu inna. Przed każdą z nas stoją inne wyzwania, każda ma swoje Kilimandżaro do zdobycia :) Ale zaraz potem sprawiedliwy los daje nam piękne przystawienie do piersi, gdy wcześniej sprawiało to problem, uśmiech maluszka albo pierwsze nieśmiałe głużenie i próba kontaktu noworodka ze światem zewnętrznym … to najwspanialsza nagroda. I satysfakcja. Obserwacja kobiety po porodzie – jak nabiera pewności, wiary w siebie, odkrywa siebie w nowej roli – ROLI MAMY. I wtedy przychodzi taki moment, kiedy zaczynają świecić Jej się oczy. Nie, nie, bynajmniej nie od gorączki :) to moment, kiedy wiem, że mój czas w Jej historii dobiega końca. Czasem na zawsze, czasem na kilka lat, kiedy spotykamy się przy okazji narodzin Jej kolejnego maluszka. To wyjątkowy okres w życiu kobiety. Tak ważny, tak niepowtarzalny i tak intymny, że czuję się zaszczycona mogąc w nim uczestniczyć przez chwilkę.
Za co lubię swoją pracę?
Będę z Wami szczera.
Za Was. Za każdą historię.
Za łzy. Łzy szczęścia i łzy smutku.
Za nieokiełzaną radość i bezbrzeżną rozpacz.
Za to, że czasem się złościmy, nie rozumiemy i mija trochę czasu, zanim się „dotrzemy”.
Za to, że czasem jest taki flow, że nie możemy się rozstać, nawet po wielu miesiącach.
Za Wasze zaufanie. I za Wasz dystans. Za naukę stawiania granic. I za naukę pokory. I za wiecznie powtarzaną lekcję, że z Matką Naturą jeszcze nikt nie wygrał. Albo z nią współpracujesz, albo od razu zdejmuj rękawiczki i nawet nie próbuj. To wszystko nas rozwija,
Wiecie… pamiętam moje pierwsze macierzyństwo. Nie było różowo.
Mimo, że byłam już „kilkuletnią” położną, logopedą i pedagogiem.
Zrobiłam podstawowe błędy w laktacji. W pielęgnacji malucha. W budowaniu relacji z noworodkiem.
Mimo wsparcia w najbliższych – byłam zagubiona. Bardzo.
Dlatego tak Was rozumiem. Dlatego powtarzam jak mantrę – nie ma głupich pytań. Pytajcie, szukajcie, nie odpuszczajcie.
Doskonale wiem, co hormony robią z Kobietą. Pamiętam, co zrobiły ze mną 😏 🤦♀️
Bardzo wierzę w to, że to właśnie Kobieta Kobiecie potrafi pomóc najbardziej. Zrozumieć. Wesprzeć. Podbudować. Dodać skrzydeł.
Za co lubię swoją pracę?
Za Was. I za siebie. Za Nas!
Czerpiemy od siebie. Wzajemnie!
Jestem za Was wdzięczna 🙏 Bez Was nie byłoby mnie tutaj.
Za to, że wpuszczacie mnie tak blisko.
Wchodzę do Waszego życia na trochę i znikam.
Ale zabieram od każdej z Was coś dla siebie,
DZIĘKUJĘ ❤️
Powstanie PIELUCHOWA było naturalną konsekwencją moich relacji z Pacjentkami. Marzyłam, aby stworzyć miejsce, gdzie będzie można zdobyć konkretną wiedzę z okresu „okołopieluchowego” :), przekazać takie umiejętności, aby przyszli Rodzice poczuli się kompetentni i pewniejsi w swoim rodzicielstwie. Pragnęłam również zaprosić innych specjalistów do współpracy (koleżanki położne, psychologa, ratowników medycznych, fizjoterapeutkę połogową i dziecięcą, doulę, logopedę, dietetyka i innych), aby ta wiedza była kompletna. PIELUCHOWO to miejsce, gdzie nie ma głupich pytań. To miejsce, gdzie w małych, kameralnych grupach czerpiemy od siebie. Wzajemnie. To miejsce dla Rodziców z małymi dziećmi oraz tych, którzy oczekują swojego maluszka. ZAPRASZAMY :)
Warsztaty z chustonoszenia oraz masażu Shantala to fantastyczne narzędzia do budowania relacji z własnym dzieckiem. Przyjdź, pokażemy Ci, jaką moc mają bliskość i dotyk.
Spotykamy się indywidualnie lub w małych grupach. W Pieluchowie panuje intymna atmosfera.
W oparach pysznej kawy, w poczuciu bezpieczeństwa, znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania.
To dla Ciebie duże ułatwienie. Wielu specjalistów w jednym miejscu. Pieluchowo zaprasza.
W Pieluchowie zdobędziesz konkretne umiejętności, które sprawią, że poczujesz się pewniejsza w nowej roli Mamy.